Życie to krąg.
Rozmowy w Gabinecie:
„Opowiem Ci mój sen, bo nie wiem co znaczy.
Dzisiaj w nocy gdzieś uciekałam.
Gdzie byłam: nie wiem ?
Od czego: nie wiem ?
Kryłam się w jakimś mieszkaniu. I tam było dziecko, niemowlę z mamą Zosią, nie do końca świadomą co się dzieje i jeszcze dwóch niemowlaków. Mama dzieci jak tylko zobaczyła, że w domu jest jeszcze ktoś dorosły to zestawiła dzieci. Ojciec nieznany. Zabrałam te wszystkie dzieci i mamę Zosię, gdzieś na wieś, do pałacu – dom rodzinny Zosi i jej rodzina się ucieszyła i przyjęła nas wszystkich. Mama Zosi powiedziała, że w ich rodzie, wszystkie dzieci mają chorobę genetyczną i wcześnie umierają i ona zaadoptuje wszystkie dzieci jako swoje. Może wreszcie któreś przeżyje. Dziecko Zosi wkrótce umarło. Zostało dwoje i doszła opiekunka ze swoim dzieckiem. Znów troje.
Nie wiem o co chodziło z tymi dziećmi, dlaczego mój umysł krążył wokół dzieci. Te zmarło, te zostało. Potem obok z domu dziecka przyjęliśmy dwoje chorych dzieci. Jedno udało się wyleczyć, jedno zmarło, opiekunka odeszła z dzieckiem – w sumie zostało troje. Nawet nie usłyszałam imion dzieci – tylko które zmarło, a które żyło. Zosia wyszła z choroby, opiekowała się dziećmi. Klątwa rodowa się zakończyła. W tej posiadłości przeżyły dzieci. A co ja mam do tego ?
Czy to, że uratowałam dwoje we śnie zadośćuczyniło tym, które zmarły ?
Dziwny jest teraz ten czas. Coś się dzieje i ja tego nie rozumiem. Wiem, że jest mi ciężko. Sny, uciekam, chowam się, ukrywam się i przeżyłam. To jest ważne. Ale dlaczego ?
Co z tego jest ważne – czy to przeszłość, czy przyszłość ? Jak to umieścić na linii czasu ?
Wszystko dzieje się teraz, bo nie ma linii czasu. Są cykle, jest koło, krąg i wszystko jest teraz.
Czy muszę uciekać ? czy jestem bezpieczna ?
Jestem bezpieczna, bo tu ni wikłam się w konflikty i to przenosi się też na inne kręgi.
Tak życie jest jak fala, kręgi na wodzie. To co robisz tutaj ma wpływ na wszystkie inne kręgi w których jesteś.
A co z tym, że dusza chce doświadczać – tutaj być katem, a w innym kręgu ofiarą ?
Tak nie jest. Dusza chce doświadczać i zamykać cykle. Jeśli coś nie zostało zakończone w jednym cyklu, przenosi się na inny i wówczas doświadczasz dualizmu. Wystarczy przeżyć i zakończyć jeden cykl w zgodzie ze wszystkimi co brali w tym udział i już nie będzie potrzeby stawania po drugiej stronie barykady.
To dlaczego uciekam, ukrywam się ?
Bo masz poczucie zagrożenia. I musisz odpowiedzieć sobie na pytanie co jest tym zagrożeniem ?
Wojna ?
Epidemia ?
Bieda?
Choroba ?
Brak akceptacji życia takie jakie jest ?
Brak pomysłu na Siebie ?
Bądź szczera, tak żeby zamknąć kolejny krąg. Słuchaj uważnie co do Siebie mówisz lub zapisz swoją opowieść, bo tam są wszystkie odpowiedzi.
Z miłością
Anna Radziszewska
